szczotka do mycia KONG!

 


O Kongu już pewnie każdy z Was słyszał.... ale o SZCZOTCE specjalnie do mycia jego wnętrza??? Jestem pewna, że nie! ;)) Bo.. ja powiem szczerze.. też nie słyszałam. Ale teraz moje życie się zmieniło ;))

Testujemy Kong Brush dzięki uprzejmości Amiplay , w ramach plebiscytu Top For Dog 2023. #współpracareklamowa  

Wiecie pewnie dobrze o tym, że Kong w środku ma dużo trudno dostępnych zakamarków. Piesek radzi sobie z nimi czasem lepiej, czasem gorzej. ;) Oczywiście dużo zależy też od atrakcyjności posiłku. Kora na przykład, gdy uzupełnię jej Konga warzywami, owszem, zje je.. aaaaale już nie będzie tak dokładna w wylizywaniu jak byłaby przy jedzeniu mięsa! A potem, jeszcze na domiar złego.. ja o tym Kongu zapomnę na kilka godzin. Aaaaaa! Czujecie tę tragedię? Zaschnięte resztki warzyw, wąskie wejście do zabawki...

No i tu z ratunkiem przychodzi Kong Brush. Muszę powiedzieć, że jest idealny do swojej roli. 

Mała, zgrabna szczoteczka. Na końcu jest szersza, z drobnymi wypustkami, za które jest wygodnie złapać. Dzięki temu też nie ślizga się w dłoni. A na drugim końcu.. (ja tak bardzo doceniam tę estetykę!!) widzimy szczotkę w kształcie "bałwanka" Konga. ;) Szczotka wykonana jest z miękkiego, elastycznego włosia, które jest odporne na pleśń, antybakteryjne i nie zawiera BPA.

Szczotka dociera do wszystkich zakamarków zabawki. Trzeba też dodać, że pasuje do rozmiarów od S do XXL! Sprawdza się też do czyszczenia innych psich zabawek, czy mat do lizania, które pełne są drobnych rowków. W każdym wypadku Kong Brush zdaje egzamin. Doczyszcza w połączeniu z ciepłą wodą i środkami do mycia nawet zaschnięte jedzonko. Sama też jest łatwa do wyczyszczenia, błyskawicznie schnie i szybko jest świeża i ponownie gotowa do użycia.

Naprawdę, nie raz uratowała nas z kłopotów ;))



Na zdjęciach widoczny jest Kong Brush w porównaniu do Konga L.

Bardzo polecamy
i pozdrawiamy :)
Dalia i Kora

Komentarze

Popularne posty