meatlove - kiełbasy pełne mięsa


AAaaaa! to jest hit! :D o Meatlove na pewno wszyscy słyszeliście. My też znamy tę firmę od dawna. Ale nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz zagościły u nas w domu i w misce Kory... Naprawdę nie wiem, nie pytajcie! Najważniejsze, że w końcu spróbowałyśmy. :)

Testujemy w ramach plebiscytu Top For Dog 2023. #współpracareklamowa 


Kiełbasy Meatlove wyróżniają się naprawdę mięsnym składem. Od klasycznych, dobrej jakości puszek różnią się brakiem bulionu. Całość opiera się na produktach mięsnych i wartościowych dodatkach.

80% składu zajmuje mięso i podroby. z czego mięso mięśniowe waha się w granicach 35-45%. Z podrobów i dodatków pojawiają się: wątroba, serca, szyje, płuca czy skóra. Niektóre opierają się na jednym gatunku mięsa (np. wołowina, czy indyk), a inne zawierają dwa gatunki (np. łosoś z wołowiną, królik z wołowiną).

Kolejne miejsce w składzie zajmują węglowodany. Przeważnie jest to około 15%. Tutaj głównie pojawia się marchew. Ale znajdziecie też buraki, cukinię, seler, czy ryż.

Ostatnie miejsce w składzie zajmują wartościowe dodatki, czy suplementy. Niektóre przykuwają uwagę! Na przykład ekstrakt z nowozelandzkich małży zielonych, tarty orzech kokosowy, olej szafranowy... Brzmi jak opis wykwintnego dania! Jednak są też bardziej swojsko brzmiące dodatki, takie jak: mielone pestki dyni, suszone owoce dzikiej róży, mielone orzechy laskowe. Pojawia się olej lniany, spirulina, czy wyciąg z korzenia juki. Wszystko dobrane w zależności od smaku i rodzaju mięs.


Kiełbasy są mocno zbite. Po przekrojeniu wyraźnie widać w nich poszczególne składniki, a przynajmniej marchewkę. ;)) Nie jest łatwo kiełbasę rozdrobnić widelcem. Wygodniej jest jednak użyć noża. Ale da się, jak widać. Ja lubię, gdy Kory karma jest rozdrobniona, bo inaczej połyka w kawałku. ;) A tutaj baaaardzo by chciała.


Nie dziwię się Kory entuzjazmowi, szczerze mówiąc. Już gdy rozpakowałam paczkę przytknęła nos do batonów, a jej wzrok zrobił się "dziki". :D Oszalała na ich punkcie, powiem Wam. Ale ja też! Ten skład to prawdziwa petarda. Można podawać psu bez wyrzutów sumienia, a jeszcze mieć poczucie, że księżniczka/książę je lepiej niż my.... ;)) No bo nie oszukujmy się, wszyscy do tego dążymy!!!


Pozdrawiamy,
Dalia i Kora

Komentarze

Popularne posty