Lucze - naturalne gryzaki


Przyjechała do nas wieeeelka paczka pełna wspaniałości od Lucze. Jest to dla nas nowa firma, którą zapamiętam bardzo pozytywnie! Mamy przyjemność testować oferowane przez firmę naturalne gryzaki. Dziś o nich słów kilka!

Pierwszym, co w paczce przykuło moją uwagę był warkocz z przełyków wołowych. Ojeny! Jaki to wielki rarytas!!! Mimo swoich ogromnych rozmiarów okazał się być bardzo przyjemnym i nie za twardym gryzakiem. Ze względu na rozchodzące się części warkocza, gryzak stymulował Korę do kombinowania i zabierania się do jedzenia z różnych stron. Jestem pewna, że dzięki temu miała naprawdę atrakcyjne i wymagające zadanie do wykonania. I z pewnością czuła dużą satysfakcję po skończonym posiłku! Choć... ze względu na ilość jedzenia, rozdzieliłam jej ten posiłek na dwie części. Bo Kora, jak to Kora, chciałaby zjeść całość na raz, już i teraz. ;)


Lucze tworzy (bo patrząc po warkoczu to już jest sztuka!!) najróżniejsze przekąski z wołowiny, wieprzowiny, królika, kurczaka, jagnięciny, czy dziczyzny. Ja nie wybrałam dzika i jagnięciny ze względu na Kory ograniczoną tolerancję dla tych mięs, ale pozostałe - mniam!

Z królika mamy uszy i nóżki. Oba rodzaje gryzaków są nam znane i oba lubimy. Są dla Kory szybką przekąską. Doceniam je ze względu na naturalne futro, które lubię dodawać do Kory diety. Mogą też być fajną opcją dla niedużych psów!

Z wieprzowiny otrzymałyśmy wieeelkie świńskie uszy. To jest dla nas klasyk na wieczorną przekąskę. Idealnie chrupiące, łatwe do ogarnięcia i akurat wielkościowo dla niedużego rottweilerka. ;)


Wołowinki przerabiamy zwykle dużo. Lubię wołowe gryzaki, jest też ich ogromna różnorodność. Tym razem sprawdzamy właśnie warkocz z przełyków wołowych, ścięgna, żwacze i przeplatany gryzak wołowy. O warkoczu już pisałam. 
Ścięgna to ciekawa opcja dla piesków, które lubią czuć opór pod zębami. ;)) Są twarde i pozwalają pochrupać. A przy tym są lekkostrawne!
Żwacze to również jeden z klasyków. Obecnie są na fali popularności. I nie do końca jest to tak, że żwacze są rozwiązaniem problemów z jedzeniem odchodów... ;) Ale z pewnością mogą być fajną, śmierdzącą przegryzką i urozmaiceniem w diecie, którą psiak na pewno doceni.
Gryzak wołowy przeplatany to w 80% przełyk wołowy, a w pozostałych 20% skóra wołowa. Ciekawe połączenie tekstur! Super urozmaicenie. I też super, że nie jest to gryzak aż tak obszerny i mimo swojej długości będą w stanie sobie z nim poradzić też mniejsze psy. 
Aczkolwiek nie umniejszam mniejszym psom - jestem pewna, że nawet z warkoczem z przełyków nie jeden sobie poradzi. ;)))



Gryzaki od Lucze nie zawierają konserwantów, barwników, czy zbędnych dodatków. Są po prostu pełnowartościowymi suszonymi (no cóż) fragmentami zwierząt. ;) Są tu podroby, dużo chrząstek, skór, czy innych elementów takich jak właśnie ścięgna, aorty, tchawice. Słowem, wszystko z czego zbudowane są zwierzęta hodowlane. Wszystko co wartościowe, a niejednokrotnie zapomniane w diecie psa. A warto tę dietę urozmaicać o elementy zawierające futro, czy też tkanki które na co dzień się w diecie nie pojawiają. Dzięki temu pies nie tylko będzie czuł różnice tekstur, będzie utrzymywał higienę jamy ustnej, ale też będzie czerpał ważne budulce na przykład dla stawów, czy chrząstek. :)

I uwaga! na koniec mam dla Was kod rabatowy: DALIA10 do wykorzystania na stronie LUCZE. Kod ważny jest do 10go listopada 2023. Zapraszam na zakupy :)


Testujemy w ramach plebiscytu Top For Dog 2023. #współpracareklamowa


Pozdrawiamy,
Dalia i Kora

Komentarze

Popularne posty